2014-08-21

,,Tajne

widokPrasa lubi afery. Nawet prestiżowy The Guardian uczestniczy w pogoni za tematami, które wydają im się sensacyjne. Czy są? W tym przypadku wątpimy. Dziennik opublikował przed miesiącem tekst „Sekrety nowojorskich agentów nieruchomości”. W ręce jednego z dziennikarzy wpadł podręcznik dla agentów nieruchomości, w którym zawarte są instrukcje jednego z nowojorskich biur nieruchomości na temat pracy z klientami, obsługi zleceń, reklamowania nieruchomości. Autor pewnie nie wie, że tego typu podręczniki w branży handlowej są bardzo częstym dodatkiem do pracy. Ale, cóż… Co zatem szczególnie zbulwersowało dziennikarza? Przede wszystkim fakt, że dokument ten zawiera szczegółowe instrukcje odnośnie wielu sfer pracy pośrednika, które zdaniem autora są „nieco kontrowersyjne”. Wybraliśmy dwa przykłady takich „tajnych instrukcji” i rozwiewamy ich „sensacyjność”.


 

Zachęcić do odwiedzenia biura
 

Nowojorski agent ma jeden główny cel: zachęcić potencjalnego klienta do wizyty w biurze. W odpowiedzi na pytanie o dom lub mieszkanie wypowiada się o ofercie w samych superlatywach. Robi wszystko by skłonić go do wizyty w agencji. Autor artykułu sugeruje, że część z tych ofert pewnie w ogóle nie istnieje (!), a pojawiają się w wyszukiwarkach tylko po to, by zachęcić do kontaktu z agentem. Nie wiadomo dokładnie po czym to wnioskuje, być może po zapisie w instrukcji: „O mieszkanie dla klienta będziesz się martwił później”.
 

Fakt: Agent zawsze zachęca do wizyty w biurze przed spotkaniem na prezentacji nieruchomości. W Metrohouse jest to standard. Klient ma wtedy szansę podpisać umowę pośrednictwa w cywilizowanych warunkach, omówić warunki współpracy, dowiedzieć się więcej o samym agencie, firmie, spotkać się z doradcą kredytowym, upewnić się w przekonaniu, że ma do czynienia z faktycznie działającą agencją, a nie np. pośrednikiem, którego biuro mieści się w jednej teczce, albo co gorsza – z oszustem.z

 

Wywiad z klientem
 

Z tekstu w The Guardian można wywnioskować, że jeśli już klient odwiedzi biuro agenta, to tylko po to, aby na podstawie udzielonych odpowiedzi agent miał przyjąć właściwą strategię sprzedażową. W instrukcji przecież zaleca się np. „aby mąż nigdy nie oglądał mieszkania bez żony”."
 

Fakt: W rzeczywistości informacje uzyskane przez agenta służą do uszczegółowienia poszukiwań. Oprócz pytań o parametry poszukiwanej nieruchomości dobry agent zada pytanie „dlaczego?”. W ten sposób dowie się, jakie są prawdziwe motywy poszukiwania takiej właśnie nieruchomości. To umożliwia mu przygotowanie oferty skrojonej na miarę. Czy mąż nie powinien oglądać mieszkania bez żony? To prawda. Są przynajmniej dwa powody: 1. jeśli spodoba mu się mieszkanie i tak będzie musiał obejrzeć je jeszcze raz, tym razem w obecności małżonki, 2. zwykle to kobieta w przypadku wyboru nieruchomości do zakupu ma ostateczne zdanie. Po co ma więc ma tracić czas oglądając samodzielnie ofertę?


Cały artykuł dostępny jest tu.


Masz pytania? Skontaktuj się z nami lub odwiedź najbliższe biuro Metrohouse.

+48 22 626 pokaż!

Wypełnij poniższy formularz:

Czy ten wpis okazał się przydatny? Udostępnij znajomym


Wyślij wiadomość mailem

Czy ten wpis okazał się przydatny?
Wyślij znajomym!


Wyślij wiadomość mailem

Nasi klienci powiedzieli

,,Dziękuję za rzeczowy i bardzo skuteczny udział w pośredniczeniu zakupu lokalu. Współpraca z panem Wojciechem Żurawkiem należała do przyjemności. Wszelkie załatwiane formalności, w postaci chociażby przedstawiania odpowiednich dokumentów, umawiania notariusza, itp. było realizowane niezwłocznie i należycie. Cenię wysoki profesjonalizm."

— Mariusz K., Lublin