2016-07-29

Nasi Doradcy o pracy w Metrohouse

 

Katarzyna Błajszczak, doradca ds. nieruchomości, Warszawa

"Ukończyłam Handel na Politechnice Radomskiej, później podyplomowe studia w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, a obecnie kończę praktyki zawodowe. Zawsze pracowałam jako handlowiec i od zawsze interesował mnie też rynek nieruchomości. Jednocześnie lubię pracę z klientem, postanowiłam więc spróbować pracy jako pośrednik. Wybrałam Metrohouse, ponieważ chciałam pracować z najlepszą agencją, a tak kojarzyłam zawsze tą firmę.

Przy wyborze profesji dużą rolę odgrywał dla mnie nieregulowany czas pracy i niezależność. Jestem matką, więc chcę mieć czas dla dziecka, a taka praca mi to umożliwia. Bez problemów mogę pogodzić obowiązki zawodowe i rodzinne.

Najbardziej lubię pracę z klientami poszukującymi nieruchomości do zakupu. Równą satysfakcję sprawia mi obsługa klientów poszukujących mieszkań do wynajmu. Cieszę się, gdy mogę im pomóc w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych."

 

Elżbieta Sajnóg, doradca ds. nieruchomości, trener, Warszawa

"Ukończyłam studia na kierunku Geodezja i Kartografia w specjalizacji Kataster i wycena nieruchomości. Po studiach ukończyłam także studia podyplomowe z pośrednictwa nieruchomościami.

Trafiłam do Metrohouse przez ogłoszenie w Internecie. Zastanawiałam się nad wyborem pracy między dwoma agencjami nieruchomości. Wybrałam jednak Metrohouse. W momencie wyboru firmy nie znałam tak dobrze rynku nieruchomości. Przeglądając stronę internetową Metrohouse przemówiła do mnie wizja pracy w oparciu o autorski system CRM oraz możliwość licznych szkoleń i rozwoju.

Zaczęłam od stanowiska doradcy ds. nieruchomości. Nabierając doświadczenia oraz praktyki w zawodzie osiągałam coraz lepsze rezultaty sprzedażowe. Jako, że poznałam też dokładnie specyfikę działania firmy dostałam propozycję objęcia stanowiska zastępcy dyrektora oddziału. Równocześnie dział HR Metrohouse zaprosił mnie na rozmowy, po których zaproponowano mi dołączenie do zespołu trenerów Metrohouse. Dlatego teraz jestem odpowiedzialna za organizację i prowadzenie szkoleń dla doradców zajmujących się obsługą klientów sprzedających nieruchomości. To właśnie w tym temacie jako doradca nieruchomości czułam się najlepiej.

W tej pracy nie można się nudzić. Codziennie pracuje się z ludźmi, a jak wiadomo każdy jest inny, ma indywidualne podejście do zakupu. Dodatkowym atutem jest elastyczność czasu pracy. Sama mogę ustalić kiedy pracuję i jak długo. I najważniejsze - brak ograniczeń, jeśli chodzi o wynagrodzenie, które zależy od nakładów pracy i zaangażowania.

Dotychczasowa praca w Metrohouse dała mi duże możliwości rozwoju zawodowego, na czym mi szczególnie zależało rozpoczynając karierę w tej branży. Szczególnie cieszę się, że potrafiłam rozwinąć tu cechy takie jak asertywność i wystąpienia publiczne.

Dariusz Mitrowski, doradca ds. nieruchomości, biuro Feniks

"Mimo, że skończyłem Politechnikę Warszawską, to tak szybko, jak się dało, zostałem rzemieślnikiem, ale w którymś momencie sytuacja rynkowa zmusiła mnie do porzucenia produkcji i zajęcia się usługami - wydawało mi się, że taką dziedziną z przyszłością są ubezpieczenia na życie. Ale jak słyszałem od klientów, że nie mają pieniędzy na ubezpieczenia, bo muszą kupić mieszkanie, to pomyślałem, że trzeba im sprzedawać nieruchomości, a nie polisy. Stąd trafiłem najpierw do firmy UNIKAT (przekształconej później w UNI-GROUP), a później, w 2006 r. skuszony licznymi reklamami, bilboardami, mailingiem i na końcu listami od samego Prezesa zgłosiłem się do Metrohouse.

Niestety, wtedy jeszcze na stanowisko brokera geniuszy bez licencji (a byłem w trakcie jej uzyskiwania) nie przyjmowali, więc MH musiał na mnie jeszcze trochę poczekać. Po półrocznym kursie i tyleż samo trwającej praktyce, po wydaniu sporej sumy na edukację i egzamin państwowy uzyskałem "prawdziwą" licencję pośrednika w obrocie nieruchomościami nr 6620. Dopiero wtedy Małgosia Witkowska-Zwiep, jako ten święty Piotr, uchyliła mi złote (no, może żółte) wrota do Raju - metrohouse'owej Arkadii. A było to dokładnie 1 października 2007 r.

Ach, czego ja w Metrohouse nie robiłem... sprzedawałem, szkoliłem, przez krótki czas prowadziłem własny zespolik sprzedażowy, podziwiałem nowych Partnerów i przeżywałem smutek rozstań z nimi, aż w uznaniu zasług i wiedzy awansowałem do elitarnego grona inspektorów Departamentu Finalizacji Transakcji, następnie wróciłem do sprzedaży. I mimo ludzi, którzy opowiadają, że istnieje jakieś życie poza Metrohouse, to nie chce mi się sprawdzać tej hipotezy, bo bardzo dobrze mi się pracuje w otoczeniu wielu osób, które zasługują na moją sympatię i szacunek, a tej przyjemności nie są w stanie zmącić sporadycznie pojawiające się (jak to w dużym zespole ludzkim i na szczęście poza zespołem Feniks) niesympatyczne osobniki."

Masz pytania? Skontaktuj się z nami lub odwiedź najbliższe biuro Metrohouse.

+48 22 626 pokaż!

Wypełnij poniższy formularz:

Czy ten wpis okazał się przydatny? Udostępnij znajomym


Wyślij wiadomość mailem

Czy ten wpis okazał się przydatny?
Wyślij znajomym!


Wyślij wiadomość mailem

Nasi klienci powiedzieli

,,Pan Łukasz Sadowski zasłużył na wiele pozytywnych komentarzy. Dziękujemy za wspaniałą obsługę, będziemy Pana polecać, ponieważ jest Pan bardzo kompetentny, profesjonalny i Firma powinna być z Pana dumna. Odezwiemy się ponownie ze zleceniem sprzedaży innej nieruchomości."

— Karolina G., Łódź